Activision Blizzard w sądzie. Poważne oskarżenia o molestowanie
Stan Kalifornia pozwał do sądu Activision-Blizzard za rzekome molestowanie seksualne i dyskryminację kobiet w firmie.
Sprawa dotyczy konkretnie studia Blizzard, które nie reagowało na rzekome przypadki dyskryminacji, nierównego traktowania, molestowania, złych praktyk socjalizacyjnych firmy w stylu „Frat Boy’, a nawet przypisuje się tej całej sytuacji przypadek samobójstwa.
Akt oskarżenia jest dostępny w internecie i jest on sporządzony przez Departament Sprawiedliwego Zatrudnienia Oraz Gospodarki Mieszkaniowej (California Department of Fair Employment and Housing).
Długo czekałem z napisaniem jakiegoś artykułu o tym, bo temat jest niezwykle śliski i delikatny. Dla wielu napompowany emocjonalnie do maksymalnego poziomu, a np. dla mnie wcale nie zaskakujący. Czekałem na oświadczenia przedstawicieli firmy lub osób rzekomo zamieszanych w całą sprawę.
Natomiast w internecie nastąpiła natychmiastowa ofensywa 'uprawnionego’ oburzenia, palenia na stosie, 'uzasadnionej’ nienawiści, 'prawego’ gniewu. Twitter eksplodował komentarzami me2 „ja też” albo „powinienem/powinnam był/a coś zrobić”. Natychmiast uruchomiły się emocjonalne wpisy pełne 'feelsów’ i współczucia, albo motywowane psychologicznym mechanizmem ochrony (syndrom białego rycerza).
Na pierwszy rzut oka sprawa wygląda rzeczywiście fatalnie, zamieszane są 'duże’ nazwiska i nienazwani szeregowi pracownicy. Wokół firmy przez lata pojawiają się i znikają różne skandale z których nic nie wynika albo są po cichu rozwiązywane.
Oświadczenia na kontach społecznościowych i w emailach jakie wypłynęły z Blizzarda widzimy wejście w tryb „damage controll’, spekuluje się, że nawet premiera tej nowej mapy do Deathmatch w Overwatch została odsunięta w czasie przez zaistniałą sytuację.
Oficjalny email do pracowników Blizzarda wysłał Prezydent Blizzard Entertainment Jay Allen Brack, oraz członek zarządu Fran Townsend:
Swoje oświadczenie wydał też były Wice-Prezydent Blizzard Entertainment Chris Metzen, gdyż sprawa jak się wydaje dotyczy przede wszystkim Team 2, odpowiedzialnego za World of Warcraft.
Z wypowiedzi Chrisa na Twitter wynika, że główna osoba z czołówki firmy zamieszana w te oskarżenia oprócz ustalania na spotkaniach detali dotyczących kierunków i zadań stojących przed produkcją nie współpracowała z nim na tyle ściśle, aby wiedział co się dzieje w zespole pod kierownictwem Alexa. Doszły go słuchy, że potrafi być surowy dla swoich pracowników albo wręcz dupkiem, ale nigdy nie słyszał tego co jest w akcie oskarżenia.
Sprawa się ciągle rozwija i stale pojawiają się wypowiedzi i reakcje obecnych lub byłych członków zarządu firmy.
W momencie kiedy piszę ten artykuł pojawiła się wypowiedź byłego Prezydenta Blizzard Entertainment Mike’a Morhaime.
Tutaj mógłbym zakończyć ten artykuł, ale wydaje mi się, że warto powiedzieć trochę na temat tego jak ja widzę zaistniałą sytuację. Ciekawe czy się ze mną zgodzicie, bo mam wrażenie że większość osób nie przeczyta aktu oskarżenia, albo ich nawet to nie interesuje i mają to wszystko w pompie, byle by patche wychodziły. Albo niektórzy natychmiast zareagują ciskając gromy w każdego kto im się nawinie, bo śmie śmieć jak jakiś śmieć powiedzieć 'ej, poczekajcie moment i przemyślcie to’.
Chyba każdy stały bywalec tej strony zna moje zdanie i podejście do ogromnych korporacji, tego co i jak robią, w jaki sposób nas (klientów) traktują. Zawsze staję do głośnej krytyki tego co mi się nie podoba zarówno w firmie jak i społeczności. Steram się przy tym być jak najbardziej wyważonym jak tylko potrafię.
Musimy wziąć pod uwagę okoliczności zewnętrzne w jakich funkcjonuje firma, w jaki sposób ona funkcjonuje wewnętrznie, jaka tam panuje kultura pracy, jakie są wymogi, kto za co odpowiada, itd. Są setki czynników składających się na to jak wygląda praca w takim miejscu i tysiące czynników tworzące indywidualne relacje międzyludzkie w takich miejscach.
Cały akt oskarżenia jest skonstruowany w stanie, gdzie za gwałt na trzynastolatce można dostać niższy wyrok jak za użycie innego zaimka niż życzy sobie tego osoba, o/do której mówimy. Jest to stan, który wprowadza oficerów politycznych do korporacji w celu kontrolowania i wywierania nacisku na kierunek rozwoju firmy. Jest to stan, gdzie promuje się zatrudnianie i płacę według nieekonomicznych wskaźników i wyników, a według ustalonych odgórnie przez ideologów czynników.
Już na samym początku aktu wymienia się ile to % pracowników firmy jest pożądanej płci (jak by to miało jakiekolwiek znaczenie dla sukcesu firmy i jakości ich produktu). Pokazuje to motywację stojącą za aktem oskarżenia złożonym przez URZĄD, a nie przez osoby prywatne w indywidualnym lub masowym akcie oskarżenia.
Język i terminy używane w akcie wyglądają na skompilowane w taki sposób, aby osiągnąć maksymalnie negatywny wydźwięk jednocześnie trafiający w możliwie największą ilość cech 'chronionych’ wymienionych w ustawach kalifornijskiego prawa.
Gro 'oskarżeń’ wygląda w ten sposób, że ktoś uważa że to on/ona powinien dostać awans a nie kolega, że ma mniejsze zarobki 'bo jest kobietą’… są to typowe sytuacje jakie spotykają każdego z nas w codziennym życiu zawodowym. Nie ma tam żadnego konkretu, jedynie pretensje w stylu 'moim zdaniem zarabiam za mało’, 'moim zdaniem to ja powinnam awansować bo jestem kolorową osobą i to kobietą’. Nie ma tam ani jednego merytorycznego argumentu.
Inaczej za to jawią się oskarżenia o molestowanie seksualne, jest tam sporo budzących odrazę zarzutów … problem jest z nimi taki, że trzeba je udowodnić, samo oskarżenie kogoś nie wystarczy.
Około półtora roku temu na twitterze pojawiły się rozhisteryzowane, publiczne oskarżenia o molestowanie przez nienazwanego pracownika firmy połączone z groźbami zemsty. Wywołały one wielkie poruszenie, falę emocji i współczucia dla osoby wysuwającej te tezy. Do dzisiaj nie skończyło się to żadną skonkretyzowaną sprawą i nie miało ciągu dalszego. Wtedy to też z Siomerem informowaliśmy (chyba w komentarzach) o rozpoczęciu śledztwa którego realny efekt widzimy teraz. Wzywałem wtedy do nie przereagowywania i do spokoju, gdyż wszystkie potencjalnie realne sprawy były badane drogą oficjalną a nie twitterową.
Apropo nierównego, niesprawiedliwego, nie fair, wydalenia z pracy i usunięcia ze wszystkich gier Blizzarda, molestowania seksualnego i twitterowych oskarżeń to mieliśmy nie dawno przypadek, którego ten dość mocno ukierunkowany na kobiety akt nie obejmuje. Miałem nawet pisać o tym newsa i żałuję że tego wtedy nie zrobiłem.
Otóż aktor głosowy postaci z Warcraft 3 i World of Warcraft znanej jako „Kael’thas” został nagle odsunięty od roli i zerwano z nim kontrakt, jego kwestie głosowe zostały nagle podmienione w grach, a on sam został ze zszarganą reputacją do końca życia.
Jak nie trudno się domyślić jedna z kobiet, która prowadziła z nim korespondencję internetową w pewnym momencie postanowiła sfabrykować scenariusz molestowania seksualnego i wykorzystała do tego kradziony materiał porno, gdzie usiłowała przypisać go do tego aktora i usiłowała wrobić go w molestowanie online. Aktor wybronił się w sądzie, a ona została skazana prawomocnym wyrokiem… ale Blizzarda nic to nie interesuje, nie przywrócono kwestii głosowych niesprawiedliwie oskarżonego aktora i nie odnowiono z nim współpracy!
Są jeszcze inne znane przykłady zorganizowanego znęcania się przez kobiety z Blizzarda nad podległym im mężczyzną, które doprowadziły do oficjalnie rozpoznanej przez lekarza choroby psychicznej. Ale tego typu przypadków akt ten NIE obejmuje, ponieważ nie lewarował by tak dobrze w panującym w kalifornii klimacie wokół tego typu problemów.
Co moim zdaniem należy zrobić w tej sytuacji? Czekać na rozwój wypadków, czekać na odpowiedź obrony, czekać na oświadczenia osób zaangażowanych… a to potrwa.
W międzyczasie już widzę screeny na tłiterku „rozprawiłem się z nim już” pokazujący tą postać które zabiła NPCa w World of Warcraft nazwanego po najbardziej znanym nazwisku z aktu… no wspaniale, 27 lajków, pokonał globalny problem nadużywania władzy, znęcania się lub molestowania na świecie, bohater jakich potrzeba! (eyeroll).
Niewątpliwie sprawa będzie miała swój finał w sądzie, część oskarżeń może okazać się prawdziwa. Dla mnie osobiście najważniejsze jest ukaranie winnych, a nie potencjalnie winnych. Jak dla mnie Blizzard swoją reputację stracił już dawno.
Być może będzie to nowy początek… OBY, bo jeszcze nawet nie poruszyłem wątku tego w jaki sposób pracownicy się socjalizują i że piją i na kacu przychodzą do pracy. Co dla mnie jest rzeczą ABSOLUTNIE niedopuszczalną równie mocno jak dyskryminowanie, molestowanie lub znęcanie się nad kimkolwiek.