Seagull tłumaczy dlaczego Overwatch 2 skupi się przede wszystkim na trybach PvE.
Streamer i były gracz OWL Brandon ‘Seagull’ Larned ostatnio wytłumaczył czego powinniśmy się spodziewać po sequelu Overwatch.
Mimo faktu, że Overwatch 2 zostało zapowiedziane rok temu nadal nie wiele wiemy o samej grze. Wiemy natomiast, że jednym z dodanych trybów będzie kampania PvE, w której drużyny graczy zmierzą się z przeciwnikami sterowanymi prze sztuczną inteligencję.
Jeśli chodzi o kontent PvP zapowiedziano nowy tryb Push, jednak wydaje się, że głównym daniem będą tryby popychające fabułę do przodu.
Zdaniem Seqgulla, choć kontent PvP w Overwatch jest świetną częścią gry, to właśnie na PvE będzie chciał skupić się Blizzard. Jak tłumaczy, w ten sposób będą chcieli przyciągnąć wszystkich niedzielnych (casuals) graczy, którzy pokochali uniwersum, ale odpadli z powodu frustracji spowodowanej graniem przeciwko żywym przeciwnikom.
Jak wielu ludzi obejrzało filmy animowane i powiedziało 'to wygląda tak zarąbiście’ a potem logują się do gry, ale nie chcą grać w hardcorową grę PvP? (tłum. własne)
Następnie kontynuował swój wywód porównując Overwatch do gier typu World of Warcraft czy Destiny, które ludzie odpalają po to by się zrelaksować i odpocząć po pracy.
No i mamy team developerów, którzy do tej pory pracowali nad grami MMO, nad piep@#onym Titanem przez kilkanaście lat zanim ta gra została anulowana. Oczywiście, że zrobią przewspaniałą zawartość PvE. (tłum. własne)
I szczerze powiedziawszy, jak bardzo nie czekałbym na Overwatch 2 z powodu nowej zawartości do PvP muszę przyznać, że coś jest na rzeczy. Overwatch potrafi bywać naprawdę frustrujący. Większość graczy mówi, że najciekawiej grało im się na początku, kiedy wszyscy eksperymentowali, nie było ustalonej mety itp. Jestem jednym z fanów OWL, ale trzeba zauważyć, że chyba żadna inna gra nie ma tak podzielonej społeczności. Nigdy nie słyszałem by w innych grach było narzekanie, że gra jest balansowana pod najlepszych. W CSie jak odpala się rankeda to się tryharduje by zdobyć jak najlepszą rangę. W OW o wiele częściej można było spotkać osobę, której na zwycięstwie nie zależy, która po prostu chce się pobawić.
Mimo wszystko myślę, że hardcorowi gracze wyciskający na rankedach ostatnie punkty do złotych broni nadal mają na co czekać. Sequel da nam nowe mapki, nowych bohaterów oraz pewnie reworki kilku starych. Powrócą aktualizacje zawartości, zmieniać się będzie w grze więcej niż tylko balans. I chociaż PvP prawdopodobnie straci na znaczeniu, nie będzie już głównym trybem to nadal będzie można w niego grać. A PvE po przegranym rankedzie na pewno pomoże w ukojeniu nerwów.