Społeczność podzielona ws. banów bohaterów w Overwatch

Bany bohaterów, a właściwie pula bohaterów na jedno główne zadanie, zmuszać graczy do częstych zmian bohaterów i modyfikacji mety w taki sposób, aby gra była cały czas świeża. W zamyśle pomysł ten jest idealny, w praktyce zaś bywa różnie.

Początkowo bany bohaterów były oddzielne dla Overwatch League i gier rankingowych i wprowadzały społeczność w błąd gdy wchodząc do gry widzieli inne bany niż w lidze. Blizzard postanowił to ujednolicić i od kilku tygodni bany zarówno na rankeach jak i w lidze są identyczne.

Jednak i to nie pomogło aby gracze nie czuli się źle z banami. Wielu z nich zarzuca, że niektóre postacie trafiają tam za szybko, a dodatkowo dopiero co dodana Echo zaraz po pierwszym tygodniu została wykluczona z rozgrywki. Jak w przypadku powtarzających się banów tych samych bohaterów (Rein, Orisa, McCree) tak w przypadku Echo tak naprawdę gracze powinni czekać przynajmniej tydzień lub dwa aby ją ograć na szybkiej grze by próbować nią grać na rankedach.

Jednak to co najbardziej irytuje graczy to wprowadzanie banów, które nie pozwalają na kontrowanie niektórych bohaterów czy kompozycji. Nie od dziś wiadomo, że bany otrzymują tylko te postacie, które są popularne w danym tygodniu. Nie znajdziecie tam zatem Bastiona, Torbjorna czy Junkrata, a jedynie postacie które mają realny wpływ na rozgrywkę jak McCree, Reinhardt, Orisa czy Moira.

Z jednej strony rozumiem niektórych onetricksterów, z drugiej jestem zadowolony z tego typu mechanizmu. Po pierwsze deweloperzy od zawsze mówili, że gracze muszą używać w trakcie gry kilku bohaterów, taki był jeden z pierwotnych zamysłów. Po drugie zbyt częste widywanie tych samych bohaterów ogranicza pomysłowość graczy i może doprowadzić do stagnacji mety jaką mieliśmy w przypadku mety kóz. Po trzecie zróżnicowanie rozgrywki powoduje większą chęć poznawania nowych mechanik i nie ograniczania się do panujących schematów.

Koniec końców uważam, że bany bohaterów mogą być pożyteczne dla wszystkich graczy.