Kontrowersje z War Chest Team League w Starcraft 2
W sieci pojawia się dosyć sporo kontrowersji w związku z kolejnymi zmianami z War Chest Team League wporwadzonym w Starcraft 2.
Sprzedaż War Chest u swoich podstaw miało na celu wprowadzenie finansowego wsparcia dla utrzymania infrastruktury esportowej Starcraft 2 i zwiększenia puli nagród dla graczy biorących udział w turniejach. I jak pierwsze wersje Łupów Wojennych spełniały w 100% te plany, tak kolejne wersje, mimo że zapewniające ciekawe kosmetyki do gry, stały się mocno dyskutowane przez esportowe organizacje.
Zanim jednak przejdziemy do meritum warto abyście przeczytali szczegółowo o Łupach Wojennych VI, w poniższym artykule.
Dotychczas Łupy Wojenne wspierały całą scenę esportową Starcraft 2. Oznaczało to, że ustalona kwota z zysków ze sprzedaży pakietu trafiała do puli nagród określonych turniejów. Wcześniej finansowane były turnieje, w których brały udział organizacje esportowe, a tymczasem najnowszy War Chest wesprze wyłącznie turniej społecznościowy, w którym 9 komentatorów stworzy swoje 4 osobowe drużyny do walki.
Organizacje przeciwne formie finansowania turniejów z War Chest w Starcraft 2
Organizacjom esportowym nie bardzo spodobał się nowy system wsparcia. Owszem Dreamhack i ESL przejęły licencje nad organizacją najważniejszych turniejów Starcraft II, ale najwyraźniej oczekiwały wsparcia również z poziomu Łupów Wojennych. Do Blizzarda trafił list otwarty organizacji esportowych, które podkreślają swoje niepokoje związane z formatem turnieju.
Sam event to starcie drużyn. W końcu War Chest Team League swoją nazwę otrzymało nie bez powodu. Można byłoby się spodziewać, że Team League pozwoliłoby organizacjom wprowadzać swoje reprezentacje do turnieju dzięki czemu miałyby też niejako wpływ na to jak funkcjonuje cały ekosystem. Tymczasem organizacje te całkowicie zostały z niego wyłączone.
Jak podkreślają właściciele drużyn to właśnie one odpowiadają za wyszukiwanie nowych talentów, zapewnienie im wsparcia finansowego i sponsorskiego aby mogli realizować się w rozwijaniu swoich umiejętności.
Z drugiej strony gdyby turniej miał skupiać się wyłącznie na profesjonalnych drużynach, a nie turnieju drużynowym indywidualnych graczy, część z nich w ogóle nie pojechałaby na turniej bo nie miałaby wystarczającej liczby graczy (np. Serral z ENCE czy chociażby Elazer z AGO Esports).
Problemem może być też sama nazwa, która wprowadza błędne rozumowanie na temat aktualnej formuły Łupów Wojennych. Gracze będą szukali drużyn, a tu okaże się, że stanowią one mieszanki kierowane przez komentatorów. Blizzard nigdy nie był dobry w kwestii PR i komunikacji. Nawet będąc menadżerem reprezentacji Polski w Overwatch w 2018 roku podczas trenigów z ich specem od PR uczeni byliśmy wymijania odpowiedzi i mówieniu o potrzebach graczy bez ich realnego potwierdzania jeśli np. nie chcieliśmy odpowiadać na pytania czy miałby być one problematyczne.
Suma sumarum Blizzard powinien większą wagę przykładać do rozmów wielostronnych. A tak mamy kolejny raz koszmarek w postaci dyskusji między wspieraniem organizacji czy indywidualnych graczy.