OWL 2021: Jeszcze London Spitfire, czy też British Hurricane?
Drugim z zespołów jaki omówimy będzie Londyński Spitfire, czyli drużyna, która zdobyła mistrzostwo w pierwszym sezonie OWL. Jednak po rozczarowującym drugim sezonie oraz gruntownej przebudowie w trzecim, teraz planują postawić na europejskie talenty prosto z własnej drużyny Contenders.
Ostatni sezon nie był dla fanów Londynu przychylny. Po odejściu takich gwiazd jak Profit, Gesture, Birdring czy Bdosin zarząd zebrał nową drużynę koreańskich prograczy i wystawił do walki w domenie azjatyckiej. Zebrana na szybko ekipa nie poradziła sobie jednak z tempem nadawanym przez takie zespoły jak Dragons, Charge czy NYXL i ostatecznie skończyła jako chłopiec do bicia, na którym cała reszta regionu nabijała sobie zwycięstwa.
Nowe rozdanie po raz drugi?
Organizacja Cloud9 stanęła przed wyborem: albo utrzymać zespół z 2020 roku i liczyć na poprawę, albo dokonać kompletnej przebudowy po raz drugi. W podjęciu decyzji pomogła malejąca liczba fanów drużyny, która po braku sukcesów nie miała już jak uzasadnić w pełni azjatyckiego składu w europejskiej drużynie. Mieli jednak asa w rękawie: drużynę z Contenders, czyli British Hurricane, którzy zdominowali europejskie rozgrywki w całym ostatnim sezonie.
Pierwsze wrażenia
Ripa, Kellex, Haddi, Molf1g oraz SparkR zostali awansowani do Ligii, a do zespołu dołączyli Blase, Hybrid oraz co najciekawsze Shax, który po rozpadzie zespołu Valiant musiał sobie znaleźć nowy dom. Zespół ma już istniejącą od kilku lat synergię, a nowi gracze DPS na pewno pokażą swój talent. W niedawnym turnieju prowadzonym przez Steelseries nowi gracze Londynu zdołali ugrać 2 mapy przeciwko zespołowi LA Gladiators, który wygląda na to, że będzie jednym z zespołów próbujących zdobyć mistrzostwo w tym sezonie. Ich rush wyglądał naprawdę dobrze, ale w sumie można się tego było spodziewać po europejskim zespole (gracze z europy od zawsze woleli Reinhardta od Winstona), Blase pokazał, że wraz z dobrym zespołem może zagrać naprawdę dobry mecz, a Shax całkowicie dominował mapy grając swoją ulubioną Smugą.
Długoterminowy rozwój
Czy ta drużyna powtórzy sukces pierwszego London Spitfire i zakończy ten sezon na szczycie? Raczej nie, ale też oczekiwania są całkiem inne. Konto drużyny na twitterze potwierdziło, że obecny skład to projekt drugoterminowy, który zakłada rozwój przez conajmniej dwa sezony. Mimo wszystko ostatni turniej pokazał, że jeżeli meta im dopisze to Spitfire będzie w stanie nawiązać porządną walkę nawet z najlepszymi drużynami tego sezonu. Pytanie co się jednak stanie, jeżeli Reinhardt wypadnie z mety? Dajcie znać, czy w tym roku zaczniecie kibicować Londynowi? To w końcu prawie 100% europejski super zespół, który swoimi osiągnięciami może odnowić scenę Overwatch na naszym kontynencie.